
Ten gimnazjalny wstęp nie ma jednak nic wspólnego z nowym albumem Maxa Richtera. Nie słuchałem go podczas żadnego z tych wypadów. Jednakże dedykuję go jakiemuś staremu parchowi który w zeszłą niedzielę raczył zabrać mnie na stopa na trasie Jeżewo Stare - Szczytno. Za niemal dwie godziny monologu o wielkiej POLSCE, rządzie dusz w kraju przez masońskie macki TVNu, niemieckiej prasy i osłabianiu polskiego ducha narodu przez Unię Europejską. Za samochód pachnący konfesjonałem i mentalny wąs z którego pruszyło panierą po schabowym. Za nieprzerwany werbalny gwałt, wykładem o jedynej słusznej religii katolickiej. Po spotkaniu z Tobą nie zmyję z siebie zażenowania nawet wywrotką pumeksu. Mam nadzieje że jakimś niewiarygodnym sposobem trafiłeś na ten blog i czytasz ten wpis. Pierwszy upload ( Tak ! Kopię ustawę o ochronie języka i będę klaskał jak nas zgermanizują ) będzie z NIEMIECKIM artystą. Mam nadzieje że popołudniowy obiad się nie udał. Mam nadzieję że żona rzuciła Cię dla sefaradyjczyka z chujem jak dyszel, córka została żydówką, a syn lewakiem z antify i sprząta w redakcji Wyborczej. Mam nadzieje że masz zjazd po tygodniowych inhalacjach naparu z "Myśli Nowoczesnego Polaka" i Gazety Polskiej. Mam nadzieję że myślisz teraz o śmierci. Mam nadzieję że w tej chwili przeszukując sieć w poszukiwaniu odpowiedniego soundtracku do samobójstwa trafiłeś tutaj.
Aha... jak ktoś nie wie to - Max Richter jest neoklasycznym kompozytorem i miesza te smęty z ambientem. Jeśli jarasz się Olafurem Arnaldsem lub jakimś tam Sylvain Chaveau, szumami, trzaskami i elektroniką ( lub którymkolwiek z powyższych, bo całość jest zbalansowana ) to sięgaj bez wahania. Z Olafurem może się delikatnie zagalopowałem. Fortepianowe partie Richtera i kwartet smyczkowy który mu przygrywa tworzą o wiele prostsze i repetywne aranżacje. Tu nie ma wirtuozerii. Jest za to przytłaczająca melancholijna atmosfera, jesień i muzyczny mesmeryzm. Prawdopodobnie opus magnun tego NIEMCA ( Pierdolę opis albumu. Mam nadzieje że to dalej czytasz. TO NIEMIEC ).
Max Richter - Infra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz